W tym roku Neptun nie był dla nas łaskawy i już dwa razy musieliśmy odwoływać rejs z powodu sztormu na morzu. Kolejny, trzeci już termin wypłynięcia na dorsze mieliśmy zaplanowany na 9 maja z portu we Władysławowie. Przez cały tydzień nerwowo obserwowaliśmy prognozy pogody analizując warunki, jakie panują na Bałtyku. Wreszcie nastał piątek – telefon do szypra i potwierdzenie, że wypływamy było dla nas nagrodą za długie oczekiwanie. W porcie we Władysławowie zameldowaliśmy się o…
Wiecej...